Rozmowa z prof. dr hab. Tadeuszem Doboszem
- kierownikiem Zakładu Technik Molekularnych
Katedry Medycyny Sądowej Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich
we Wrocławiu przeprowadzona przez Rafała Skowronka.

Zakład Technik Molekularnych przy ul. Curie-Skłodowskiej
52 we Wrocławiu (http://www.forensic.am.wroc.pl/ztm.html).
Rafał Skowronek: Od jak dawna Katedra Medycyny Sądowej we Wrocławiu
włącza się w organizację Dolnośląskiego Festiwalu Nauki?
prof. Tadeusz Dobosz: Od
początku, tzn. już jedenasty raz.
R.S. : Tegoroczna nazwa: "CSI: W czyli
wrocławska medycyna sądowa" nawiązuje do popularnego na
całym świecie serialu o tematyce kryminalistycznej, dzięki któremu
coraz więcej ludzi jest zainteresowanych kryminalistyką, medycyną
sądową. Czy wśród medyków sądowych seriale typu: "CSI",
"Bones" etc. są również popularne, pomimo tego, iż
tak dalece odbiegają od polskich realiów, a czasem realiów w
ogóle?
prof. T.D. : Oficjalnie
nie, ale prywatnie wielu z nas ogląda. Ja na przykład tak, oglądam
często, teraz dla rozrywki, ale początkowo przyglądałem się
organizacji badań i aparaturze, porównując z tym, co jest u
nas. Nie ma różnicy w metodyce, jest ale niewielka w wyposażeniu,
natomiast jest dramatyczna w organizacji - tak wielka, że osobiście
wręcz wątpię, czy to jest w ogóle prawda. Chodzi mi o to, że
tam ekspert przesłuchuje podejrzanych, lata z "giwerą",
wyjeżdża w teren jako technik kryminalistyczny, a nawet... aresztuje!
To jest takie pomieszanie z poplątaniem, że się słabo robi.
R.S. : Jak dużym zainteresowaniem cieszyły
się wykłady oraz pokazy podczas tegorocznego Festiwalu?
prof. T.D. : Na zajęciach
teoretycznych około 50 - 66% pojemności sali, na praktycznych
brak wolnych miejsc.
R.S. : Opowiadał Pan o balistyce sądowo-lekarskiej.
Dlaczego akurat wybrał Pan ten temat?
prof. T.D. : Bo
razem z Katedrą Kryminalistyki Uniwersytetu Wrocławskiego mieliśmy
wspólną pracownię balistyczną. Ja tam badałem ślady biologiczne
na broni i pociskach.
R.S. : Czego najczęściej dotyczą pytania słuchaczy?
prof. T.D. : Są dwojakie,
albo bardzo podstawowe (przykład: czym się różni nabój od pocisku)
albo bardzo wnikliwe i szczegółowe (dlaczego przy przyłożeniu
broni do ciała odbija się wokół rany obrys lufy).
R.S. : Czy któreś z pytań audytorium szczególnie
Pana zaskoczyło i zapadło w pamięć?
prof. T.D. : Nie. Po
tylu latach...
R.S. : Czy uważa Pan, że medycyna sądowa oraz
nauki pokrewne powinny częściej wychodzić z laboratoriów, uniwersyteckich
prosektoriów naprzeciw zwykłym ludziom, tak jak ma to miejsce
podczas Festiwalu Nauki, czy wręcz przeciwnie?
prof. T.D. : Ha! Sam
nie wiem. Z jednej strony jest to wspaniała i pożyteczna inicjatywa,
a z drugiej - trochę niestety wyrodnieje, w tym sensie, że często
nauczycielki przymusowo wloką ze sobą całe klasy "cierpiących
pawianów", które nie uważają i się nie interesują, a blokują
miejsca dla "drobnicy", która nie ma wtedy szans się
dostać, a skorzystałaby na pewno więcej.

Prof.
dr hab. Tadeusz Dobosz |
R.S. : Co zadecydowało
o tym, że wybrał Pan tę, mimo wszystko, niezbyt popularną,
specyficzną i trudną dziedzinę medycyny?
prof. T.D. : No
cóż, nie sądzę żeby miał Pan rację. Nigdy nie narzekaliśmy
na brak zainteresowania "narybku" tym co robimy.
Poza tym nie jest to, jak sądzę, trudniejsze od innych
dziedzin. Ponadto jest to bardzo potrzebne - niech no
tylko nie dotrzyma Pan uzgodnionego terminu, zobaczy Pan
co się wtedy będzie działo. Czujemy więc mocno, że nasza
robota jest potrzebna, a każdy człowiek lubi robić coś
pożytecznego, czego inni potrzebują i na co inni czekają,
prawda?
R.S.
: Która gałąź szeroko
rozumianej medycyny sądowej, czy też toksykologii sądowo-lekarskiej,
hemogenetyki jest Panu najbliższa i dlaczego?
prof. T.D. : Badanie
kości ludzkich, wszelkiego zresztą rodzaju.
|
R.S. : Jaka jest pozycja polskiej medycyny
sądowej na świecie, w porównaniu, np. do medycyny sądowej w
takich krajach jak: Niemcy, Anglia, USA? W których dziedzinach
jesteśmy "mocni", a w których zostało nam wiele do
zrobienia?
prof. T.D. : Najlepiej
jest w genetyce sądowej, w ogóle nie odstajemy. Nieźle się trzyma
toksykologia. Tanatologia stoi nieco gorzej, a najsłabiej histologia
- z tym, że jest to obraz ogólny. W konkretnym ośrodku może
być inaczej.
R.S. : Popularność seriali, o których wspomniałem
powyżej, stron internetowych poświęconych naukom sądowym, wzrastające
zainteresowanie odpowiednimi kierunkami studiów świadczą o tym,
iż istnieje duże zapotrzebowanie na wszelkie informacje dotyczące
medycyny sądowej oraz kryminalistyki. Czy w związku z tym możemy
liczyć na obecność Katedry Medycyny Sądowej we Wrocławiu również
podczas XII Dolnośląskiego Festiwalu Nauki?
prof. T.D. : To się
wie...
R.S. : W imieniu naszego portalu i Czytelników
bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę.
Opracowanie tekstu i rozmowy:
Rafał Skowronek