







|
strona: 1, 2
Jak zwykli mawiać socjologowie
- człowiek jest zwierzęciem społecznym.
Był taki od początku - od prehistorycznych czasów,
kiedy ziemie przemierzały pierwsze ludzkie plemiona
polujące na mamuty. Ciężkie to były
czasy - ludziom zagrażały nie tylko zwierzęta
i katastrofy naturalne, ale i inne plemiona, nie pałające
bynajmniej braterska miłością bliźniego.
A oprócz tego trapiły rodzaj ludzki najróżniejsze
choroby i urazy. Paleopatolodzy badający szczątki
ludzkie pochodzące z okresu 15 000 - 6 000 lat p.n.e.
odkryli zmiany wskazujące na to, że człowiek
pierwotny nie był bynajmniej okazem zdrowia. Cierpiał
na typowe choroby "jaskiniowe" - zwyrodnienia
jaskiniowe, choroby kości. No i oczywiście odnosił
mnóstwo urazów - złamań, zwichnięć
itp. [[Trafia się]] również na znaleziska wskazujące
na to, iż nieobca mu była próchnica zębów.
Aby przeżyć nasi przodkowie musieli bardzo dokładnie obserwować przyrodę. To od zwierząt nauczyli się, że zranioną lub złamaną kończynę trzeba oszczędzać. Patrzyli, jak chore zwierzęta kładą się i odpoczywają, ale przede wszystkim jakie rośliny jedzą. Ogromnym krokiem na przód stało się odkrycie, że niektóre rośliny mogą pomagać w stanach chorobowych. Jeszcze większym - nauczenie się przetwarzania produktów roślinnych - tworzenia wywarów, gotowania itp.
Pierwotne plemiona wędrowały. Ciągle narażone na niebezpieczeństwo. Mężczyźni zajęci polowaniem, czas poświęcali głównie na tropienie i zabijanie potencjalnego obiadu. Kobiety miały więcej czasu na obserwację. Dlatego też wówczas pojawiła się pierwsza "medyczna" specjalizacja - plemiennej znachorki. Wiedziały one już o odkażającym działaniu czosnku i cebuli, znały regulujący trawienie miód pszczeli. Po udomowieniu psa okazało się, iż jego ślina ma właściwości antyseptyczne - pozwalano więc psom wylizywać rany. Kobiety sporządzały także wywary z rumianku, szałwi, maku, lotosu i tataraku. Pojawiły się też akuszerki asystujące przy porodach i udzielające pomocy rodzącej.
Mężczyźni, z racji ich funkcji myśliwych, zajmowali się raczej chirurgią. Dość wcześnie zaobserwowali też, że na polowanie lepiej iść na czczo.
Jednak świat ówczesny przerażał naszych praprzodków (i to z zupełnie innych powodów niż nas współcześnie). Nie wszystko dało wytłumaczyć się w sposób racjonalny - opady deszczu, błyskawice, fale na brzegu morza itd. Człowiek zaczął wspomagać się wiarą. Panteon bogów przejął władzę nad zjawiskami, których ówcześni ludzie nie potrafili zrozumieć ani tym bardziej wytłumaczyć. Około 6 000 lat p.n.e. pojawili się pierwsi czarownicy. W 1868 roku odnaleziono we Francji pochodzące z tamtego okresu czaszki z wyraźnymi śladami trepanacji. A co najważniejsze - te ślady otwierania czaszki nosiły znamiona gojenia się. Pacjenci musieli więc przeżyć operację. Najpierw zeszlifowywano kości a potem wycinano otwór w czaszce. Ani znieczulenie w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, ani antyseptyka nie były wtedy znane.
strona: 1, 2 |